Komentarze: 0
Elo Peta!, wreszcie nadszedł Bucz!!! Z lekkim opóźnionkiem, no ale cóż. Na dobry początek opowiem, jak zaczęła się moja przygoda z Wujaszkiem Samem.....Zaczęło się to tak........
ok. 10 sierpnia spotakłem się z Petą w Warszawie . Jego mina była jakaś taka tejemnicza....... Kiedy byliśmy się przejśc, wyciągnął nagle jakieś czarne pudełeczko. Wysypał sobie na ręke troche brązowego proszku i wciągnął go nosem. Wtedy go załzawiło :) Zapytałem się:"Peta, co to jest?", a Peta mówi: "To snuff, Bucz, musisz spróbowac. Zajebista sprawa....". Po chwili powiedział: "Poczułem morelkę :)". Później ja spróbowałem. I tak sie zaczęło.......................
Piękne dobrego początki.... No cóż.... co by tu napisac jeszcze.... Jak dotąd moim ulubionym "smakiem" jest wiśniowy, a najbliższym czasie chcę spróbowac czegoś nowego.... jeszcze nie wybrałem. Peta, polecisz coś? :)